Więc, korzystając z chwili wolnego czasu (czy raczej ignorując kartkówkę z chemii w przyszłym tygodniu) zabrałem się po kilku miesiącach bezczynności animacyjnej za robienie filmiku bez fabuły, absurdalnego i (jak zawsze) z green screenem [który (jak zawsze) nie wyszedł] i powstało mi takie COŚ. Oczywiście (jak zawsze) nie ma wielkiego entuzjazmu w internecie z powodu jednego filmu, chociaż byłoby fajnie gdyby wyglądało to mniej więcej tak:
Ale, tak nie jest, więc, żeby coś napisać tutaj, stwierdziłem, że sobie film zareklamuję, czemu nie
Arcydzieło to to jakieś nie jest (jak zawsze), ale póki co, wydaje się być OK.
Coraz bardziej zastanawiam się nad kupieniem jakiegoś większego statywu, a mniejszego aparatu.
Więc, pozdrawiam i wgl,
Lone Hydra (Tak, mam coś w rodzaju przydomka)
P.S. Trwają pracę nad średniometrażówką A.G.E.N.T.s. 2