1. Spójrzcie i powiedzcie szczerze, co was bardziej zachęca do kupna klocków?
czy:
2. Niepotrzebne zmiany zmieniające z minifigurki w action figure
Co dla was wygląda lepiej? I czy te zmiany były konieczne?
czy:
Zacytuję jeszcze mój starszy post z innego tematu, ponieważ będzie tutaj idealnie pasował i wyjaśni dokładnie na czym polega problem.
pkmovies92 napisał(a):
Szczerze powiedziawszy, to nowe zestawy SW są nikłe w porównaniu z tymi pierwszymi... Nie mówię o designie pojazdów (ale parę uwag by się znalazło), ale o samych minifigurkach. Nowe fleshowe minifigi (kolor skóry) strasznie mnie drażnią. Kłócą się z oryginalną ideologią LEGO, gdzie każdy minifig był rasy żółtej, bądź (bardzo rzadko) brązowej. Wyjątkami są oczywiście szkielety itp. Jest to bardzo głupie postanowienie firmy LEGO, gdzie każdy licencjonowany minifig musi odróżniać się od tych standardowych (żółtych). Przez tą zmianę, główki nowych minifigów z SW czy HP NIE są już uniwersalne! A to dla tego, że jeżeli chcemy zrobić brickfilm gdzie wszystkie minifigi są standardowo żółte, będzie nam ciężko pogodzić się z faktem, że fleshowa buzia nowego Han'a Solo będzie się gryzła z innymi postaciami...
Rok w którym zaczęto używać fleshowej skóry nie był jeszcze aż tak tragiczny, ponieważ nowe fleshowe główki odziedziczyły identyczne twarze po swych żółtych poprzednikach, co było nawet ok. Niestety stało się coś jeszcze gorszego w roku 2010 (pomijam Clone Wars), zaczęto nadawać wszystkim minifigom nowy wygląd twarzy, dodając im dziecinne odbicia światła w oczach i niepasujące uśmieszki. Zaczęli też dodawać mnóstwo innych niepotrzebnych detali, takich jak źrenice i tęczówki, które są przesadzone. Po co komu ta zmiana? Pamiętam jak białe kropki w oczach stosowano tylko w standardowych seriach LEGO np. City, ale Star Wars tego jeszcze wtedy nie miało. Szkoda że wszystko się zmienia jak dla mnie na gorsze...
Ewolucja główki i twarzy Luke'a Skywalker'a:
1999 (Obie główki są dla mnie najlepsze ze wszystkich, są uniwersalne i noszą ze sobą powagę filmu)
2006 (Jeszcze miała przynajmniej ten sam nadruk co poprzednia, ale niestety nie uniwersalna)
2010 (Nie uniwersalna, a nadruk jest po prostu "dzieciuchowy". Odczucie powagi filmu zanikło)
Rok w którym zaczęto używać fleshowej skóry nie był jeszcze aż tak tragiczny, ponieważ nowe fleshowe główki odziedziczyły identyczne twarze po swych żółtych poprzednikach, co było nawet ok. Niestety stało się coś jeszcze gorszego w roku 2010 (pomijam Clone Wars), zaczęto nadawać wszystkim minifigom nowy wygląd twarzy, dodając im dziecinne odbicia światła w oczach i niepasujące uśmieszki. Zaczęli też dodawać mnóstwo innych niepotrzebnych detali, takich jak źrenice i tęczówki, które są przesadzone. Po co komu ta zmiana? Pamiętam jak białe kropki w oczach stosowano tylko w standardowych seriach LEGO np. City, ale Star Wars tego jeszcze wtedy nie miało. Szkoda że wszystko się zmienia jak dla mnie na gorsze...
Ewolucja główki i twarzy Luke'a Skywalker'a:
1999 (Obie główki są dla mnie najlepsze ze wszystkich, są uniwersalne i noszą ze sobą powagę filmu)
2006 (Jeszcze miała przynajmniej ten sam nadruk co poprzednia, ale niestety nie uniwersalna)
2010 (Nie uniwersalna, a nadruk jest po prostu "dzieciuchowy". Odczucie powagi filmu zanikło)
A tak przy okazji, zobaczcie ile jest już głowek Vadera:
http://www.bricklink.com/catalogList.asp?v=2&pg=1&q=vader&catLike=W&sortBy=N&sortAsc=A&sz=50&catID=238
3. Coming soon... Trochę tego się uzbiera...